(Wyznam prawdę: został namówiony,
nawet chciałem protestować,
że nie chcę oglądać filmu
o rozpadających się małżeństwach,
zresztą tureckich.)
Fabuła rzeczywiście powalająca nie była.
Za to zdjęcia były wspaniałe. Portrety, ujęcia twarzy.
Długie chwile odczytywania uczuć.
I miasto w śniegu, gdzieś na dalekiej prowincji.
(- Pamuk!- pomyślałem – Pamuk je opisywał!)
