Jak wartownik, co winnicy strzeże,
Z szatry czyniąc własny dom.
Ja z Twych dłoni, Panie, czynię leże.
W Twej pomroce skrywam ciemność mą.W Twych winnicach, w Twym rajskim ogrodzie,
Gdzie prócz wiosny nie ma innych pór,
Mój figowiec cudem owoc rodzi
Z ziemi wyschniętej na wiór.Wonie Twe zieleń sieje wokół
I nie pytam, czy czuwając – śnię.
Wielkość Twoja, pulsująca w sokach,
Płonnie się unosi obok mnie.(Rainer Maria Rilke)

1 Comment