
Koniec lipca na Nizinie
We wtorek całodzienne zachmurzenie duże. Koniec sezonu na czereśnie.
Ponoć sezon na przemoc wobec imigrantów (po miastach przeszły marsze, co zbiegło się, och, Camusie, z zarejestrowaniem przypadku cholery).
Kawa znowu droga i lepsza u konkurencji niż w dawnej ulubionej.
Jakiś gość się uwziął i od szesnastej gra na dudach naprzeciw pałacu.
Tramwaje wzdychają Och!
