dziennik 55/25

Koldo Chamorro, Akrobacje kościelne, Andaluzja, 1982, źródło: twitter.com

Boże ciało i inne ciała

1.

Przed trzecim ołtarzem mała dziewczynka wpatruje się w martwego jeża. Jego zasuszone ciało leży pośród płatków róż i piwonii. Dziewczynka jest zadziwiona widokiem.

Dopiero jej mama mocnym uściskiem odciąga ją w kierunku monstrancji.

2.

Z każdym pokoleniem wchodzimy na drzewa coraz niżej.

(Wiem, co chcesz powiedzieć, że rozumując w ten sposób dojdę w końcu do australopiteka).

Pamiętam jak dziadek H. przemykał po wysokopiennych gruszach, chwytał się konarów lipy, wyglądał znad czubka jabłoni. Tata ostrożniej wchodził po drabinie na środkowe gałęzie w porze krwawienia wiśni. Kurczowo trzymając się pnia zgarniam ręką czereśnie. Czuję owady jak przełażą mi pod koszulę.

3.

U zarania szpaczej religii wyrasta kult świętego drzewa. W przeciwieństwie do Celtów szpaki nie cenią jesionów, osią kosmosu jest czereśnia. Jej owoce – twierdzą szpaki – są nasionami największego bóstwa, którego imię mogą wychwalać tylko murmuracją.

4.

Umarł taki jeden, dyrektor, przeczytałem w gazecie. Na naszych zjazdach nigdy nie rozmawiał, nie pił, przysypiał i zmywał się przed czasem. Całkiem nas lekceważył. Nie lubił pracowników, odwdzięczali się skargami, że chrapie w pracy.

Dopiero teraz zrozumiałem, że był oddzielny. Pielęgnował tę oddzielność – tak jak ja się staram.

1 Comment

  1. Na potwierdzenie czci szpaków wobec owoców czereśni – mimo rozmaitych zabezpieczeń skrzydlaci wyznawcy ogołacają dwa drzewka w godzinę. Od kilku lat nie dane mi było spróbować choć jednego owocu…

    Polubienie

Dodaj komentarz