dziennik 51/25

Kadr z filmu „Bogini Parthenope”, reż. Paolo Sorrentino, 2024

Bogini Parthenope

Po monumentalnych fabułach (frazeologia podsuwa dla nich słowo freski, choć w tym wypadku bardziej pasowałby ołtarzowy poliptyk), neapolitańskie obrazy Sorrentino są intymne i pozbawione nadmiernej wystawności.

Boskość w Śródziemnomorzu dostępna wydaje się na wyciągnięcie ręki. Hierofanie przytrafiają się przypadkowym przechodniom. Pisze o tym Jarosław, pisze o tym Kawafis, opowiada Sorrentino w mieście, w którym każdego dnia może nadciągnąć katastrofa.

Boskie wskazówki Parthenope: narodziny z morza, związek z bratem nieprzystojny ludziom, klejnoty świętego Januarego pasują do jej ciała.

Moje pierwsze wyjazdy na Południe były ciągle po śladach bogiń, tak bardzo chciałem ujrzeć je wcielone. Czytałem dużo Iwaszkiewicza, który potrafił dostrzec

erotyzm rzeczywistości. To o nim opowiada „Bogini Parthenope”. A jeśli oczyścisz wzrok z pożądliwości i pragnień pozostaje Widzenie (tym jest antropologia – wyznaje stary profesor tytułowej bohaterce). Wolałbym jednak znów widzieć wokół bóstwo:

Przemykają gibkie boginie w ten czerwcowy wieczór, który pragnie burzy. Zostawiają za sobą niebieski zapach. Sól morską.

Tego roku zacząłem pośród mijanych drzew dostrzegać morwy.

1 Comment

  1. Każda eskapada na dowolną grecką wyspę zaczyna mi się od sprawdzenia Boskiej Patronki czy Boskiego Patrona tejże , żeby choć w myślach pokłon oddać i uszanowanie.

    Polubienie

Dodaj komentarz