księgarnia 30/25

Stanisław Wilhelm Lilpop, Hania Lilpopówna z kuzynem Stasiem Pilawitzem w Heyst-sur-Mer, 1907, źródło: wikimedia.org

Sylwia Góra, W stronę Anny. Biografia Anny Iwaszkiewicz, Marginesy 2025

Będziemy we wszechświecie
jak te dwie martwe muchy
jak te dwa zdechłe psy
jak dwie nicoście
One też kochały
i chciały zrozumieć

Z nich dwojga to Jarosław jest poetą. Zresztą tag, którym opisuję ten wpis też brzmi Jarosław. Nie mogę się oderwać od jarosławocentryzmu. Byłem pewny, że gdzieś w zapiskach apelowałem o powrót do Hani, ale po sprawdzeniu okazuje się, że widocznie mi się przywidziało.

U Sylwii Góry nie ma poezji Jarosława (choć akurat powyższy fragment jest jednym z najpiękniejszych fragmentów miłosnych, zawsze odnosiłem go do I. i H.), podejmuje za to żmudne zadanie odzyskania Anny z biografii jej męża. Już sam wybór tytułu jest znaczący, nie tylko przez skojarzenia z Proustem. Zdrobniona Hania to ta krucha, niepewna istota, dodatek do potężnego Męża, Anna jest – nawet o tym nie wie – bytem odrębnym, całkiem innym Kosmosem. Nigdy nie miała dość sił, by uwierzyć we własną twórczość.

Już na samym początku autorka zaznacza, że nie tworzy klasycznej biografii, raczej oparty o wielość źródeł esej biograficzny, szeroki do nich przypis. Pozwala jej to uniknąć trapiącego nas wszystkich jarosławocentryzmu, tak jak wtedy, gdy napomyka o niepokojących relacjach wiążących Jarosława i jego przybranego syna, czy przedstawia stronę Anny w listownych konfliktach małżonków z końca lat czterdziestych, podczas gdy czytelnik listów i dzienników pisarza raczej spoglądałby z jego perspektywy.

Zarazem biografce udaje się dotrzeć do wstrząsającego dokumentu, który przedtem nie ujrzał światła dziennego: karty informacyjnej z leczenia Anny w szpitalu w Tworkach. Porażająca jest myśl, że dopiero w tym tekście Anna, chociaż ubezwłasnowolniona, jest własna i odrębna. Pod koniec życia choroba przemieniła Annę w bohaterkę prozy Jarosława – w Joannę od Aniołów.

Jedyną wadą „W strony Anny” jest to, że pozostawia niedosyt. Są wątki, które wymagałyby jeszcze dopowiedzenia, najbardziej chyba dotyczy to relacji z córkami, które – jak wynika z listów – układały się w sinusoidę.

Dodaj komentarz