księgarnia 24/24

Cudowna figura Matki Boskiej, Strażniczki Wiary, w odświętnej sukience, 1950–1960, źródło: historiaposzukaj.pl. Nie ma lepszego zdjęcia Matki Boskiej Bardzkiej niż to rentgenowskie z okładki reportażu.

Tomasz Karamon, Co widziała Matka B. Opowieści z Barda, Dowody 2024

Kiedy skończyłem czytać tomik historii z Barda/Warthy, zajrzałem na fejsa, a tam, na pierwszym miejscu w feedzie, wyświetlił mi się następujący Ziemowit Szczerek:

Najbardziej przemilczany fakt w Polsce: byle zapyziałe miasteczko w poniemiecji jest bardziej efektowne i wartościowe jako zabytek niż wybijane ponad nie w przewodnikach i w ogóle całym dyskursie perły Polski „wiślanej”, „właściwej (?)”.

Było to zdanie obrazoburcze, zwłaszcza dla tych co z wyżynnych krajobrazów Lubelszczyzny, niemniej trudne do podważenia. Sztetle z wyrastającym pośrodku renesansowym lub barokowym kościołem oraz barokowym lub klasycystycznym pałacem miejscowego magnata wciąż słabo wypadały nie tylko na tle stolic licznych dolnośląskich ksiąstewek.

Z takiej samej, wydaje się, Szczerkowej perspektywy napisana jest książka Tomasza Karamona: pasjonująca lokalna historia o miasteczku zbudowanym wokół Matki Boskiej. Od różnorakich pasjonatów, krajoznawców i domorosłych pisarzy, Karamon wyróżnia się talentem do przemiany miejsca w tekst.

Od razu zaznaczę, że irytuje mnie maniera, użyta już w „Mein Gott” Springera, nadużywania niemieckiej toponimii. Jeśli chcemy umieścić opowieść w realnym miejscu, powinniśmy czytać dzisiejszą mapę. Miasto jest przecież, powtarzają to zdanie jak mantrę rozmaici autorzy, palimpsestem. Tekst nałożony został na poprzednie wersje.

Bardo u Karamona to miasto cudów. Takie jest zresztą, stworzone przez autora, podówczas miejscowego urzędnika, jego hasło marketingowe. W „Co widziała” mało jest mirakularności, za to odnajduję – na s. 190 – znajome woskowe rzeźby. Prośby o uzdrowienie zamknięte w częściach ciała, takich samych, co w krematoryjnych piecach Fatimy i w starożytnych świątyniach uzdrowicielskich bóstw. Gdzieś na północ od Barda przebiega granica, za którą w sanktuariach nie czynią woskowych podobizn, ale Bardo należy (należało) do krainy starodawnej magii sympatycznej.

1 Comment

Dodaj komentarz