
(Otto Mueller, Dziewczęta na wybrzeżu, 1908, kol. prywatna, źródło: wikimedia.org)
W poniedziałek pojawiło się słońce. Z życia owadów na nowo w nastrój łapczywości prowadzi mnie Pilch, w którego frazach, dajmy na to: pochopne spojrzenia przedwcześnie rozbudzonych konfirmantek, tyle tej łapczywości, co w obrazach Muellera (ekspresjonizm wyraża relację artysty do przedmiotu lub do osoby, coś, co potrafię odczytać i odczytuję właśnie jako życie).
Pilch prowadzi mnie dalej, do Miłosza od dżemu truskawkowego, do wiersza, którego nie znałem, ale poznawszy go, mogę przestać pisywać krótkie kawałki o przywidokach i epifaniach, bo Miłosz napisał to najpełniej. Łapczywość w kilkunastu wersach zamknął jak w szkatułce. Przepisuję z nich dwa ostatnie zdania, bo mówią o łapczywości coś najważniejszego: że zawsze wpisane w nią jest niespełnienie.
(23.01.2017)

1 Comment