Od kiedy autor bloga zobaczył gromadę Chinek i Chińczyków w kapeluszach, popijających swoją zalewaną herbatę w przezroczystych bidonach i namiętnie obfotografowujących Adama Mickiewicza, fascynuje się turystami na Krakowskim. Wyglądało to na Suzhou, tyle tylko, że nie zgadzała się scenografia.
Chciał więc napisać o białych turystycznych ciuchciach i ich oderwaniu od nieturystycznej rzeczywistości (białe lokomotywy zwykle pędzą gdzie chcą i jak chcą), ale przysiadł z A. w kawiarni i patrzy teraz na pałac. Wtem:
Patrz – mówi – bliźniaczki! A. szuka wzrokiem dziewczynek z warkoczykami, tymczasem defilują przed nimi dwie jednakowe, ognistowłose staruszki w kolorowych chustach z fest makijażem.
W takie popadli zdziwienie, że nic więcej nie napiszą (29.05.2015).
