Jest pan dzisiaj pierwszym klientem – powiedział barista, ten taki ekstrawertyk. Chyba powinni mi dopłacać, ciągle na blogu piszę o kawiarniach. Skutek uzależnienia od małych przyjemności: zawsze to powtarzałem H., kiedy była z drugiej strony biurka (H. nie czyta, więc nie zaprzeczy): małe przyjemności! Rześkie słońce ponad wróblami. Pierwszy klient to – przyznacie – jest na koniec kwietnia jakieś osiągnięcie.
Nie będę również wyjaśniał, że dla takiego poczucia wyjątkowości, potrafię zrobić wiele. Nawet nastawić budzik na piątą pięćdziesiąt (30.04.2015).
