Przychodzi zawsze sam. Stary kawaler, ekscentryk? Dobrze się czuje pośród sikor, woli małe ptaszki? Boże, może perwers? Miarowo, przechadza się miarowo. Dłońmi w szybę dajemy mu znać, że jest nieproszony, brudny i tu się nie karmi gołębi. Niby rozumie, bo odlatuje na chwilę, ale nim zdołamy dojść do lustra, już jest znowu. Właściwie nawet nie je kaszy, czy coś w ogóle je? Słuchaj, a może on, tak zupełnie bez wzajemności, dobrze się czuje w naszym towarzystwie? (10.02.2015)
