

Motto: – Obstawiłeś bankructwo tego kraju i wygrałeś.
– My wygraliśmy.
(Carla Bernaschi do Giovanniego Bernaschi)
(Jak zacząć recenzję?
Wersja 1: Zazdroszczę Włochom, że potrafią robić nieartystyczne kino fabularne, które jest naprawdę dobre. Może „Bogowie” to znak, że u nas też się da?
Wersja 2: Tyle lat zajmowałem się kapitałem ludzkim, że nie mogłem nie pójść na film pod tym tytułem, choć akurat w tym wypadku kapitał ludzki oznacza przewidywaną długość życia, oczekiwany poziom zarobków oraz relacje i przyjaźnie, brane pod uwagę przy ubezpieczeniach.
Wersja 3: Jedna ze scenek „Dzikich historii” okazuje się być powieleniem włoskiego scenariusza.)
To A. stwierdziła, że oglądamy ostatnio dużo filmów o bogactwie. Jakby się zastanowić to rzeczywiście Rita na początku „Gwiazdy” i Carla z „Kapitału ludzkiego” żyją w podobnym świecie: pustym, dostatnim i znudzonym. Może założę fundację? – zastanawiają się, szukając jakiegoś sensu. Nie wiem tylko czy, spotykając się, dogadałyby się, bo to już ten poziom, na którym przyjaźń oznacza zupełnie coś innego niż u nas, szaraczków.
Mężczyźni inaczej odnajdują swój sens. „Kapitał ludzki” to totalna krytyka mężczyzn: chciwych spryciarzy jak mąż Carli, małych chytrusków z za dużymi ambicjami jak Dino, czy wypielęgnowanych maminsynków w różowych majtaskach jak Massimiliano, zalewających alkoholem swój szkolny wyścig szczurów.
Tylko dwie postacie zasługują na szacunek, bo niosą ze sobą zapomniane wartości. Serena, która kocha (trochę Sonia ze „Zbrodni i kary”) i Roberta, dla której wartością jest drugi człowiek (i która w państwowej przychodni leczy świrów, w kategoriach sukcesu nie ma się czym chwalić). Może to jedynie zwycięstwo moralne, ale to one wygrywają.
„Kapitał ludzki” opowiada o tym, że nasze europejskie, współczesne, konsumpcyjne społeczeństwo jest chore, omamione utopiami finansowych obietnic, zapominające, że najważniejsze jest najprostsze. Dlatego tak wzrusza jedna z ostatnich scen, gdy Roberta tuli Serenę.
(„Kapitał ludzki” rywalizował z „Wielkim pięknem”. To dwa sposoby narracji o tym samym zjawisku. Pierwszy, precyzyjnie realistyczny, rekonstrukcja wydarzeń z różnych punktów widzenia, proza, drugi – estetyczny i zachwycający, poemat.)
Słowa klucze: tenis, portret naszkicowany flamastrem, głowa Buddy
(3,5/5,0)
(źródło: comingsoon.it)
