Dziennik (29/08/14)

Rano

Słońce budzi się od razu wysoko.
Brygada ze szczotkami poleruje kosze na śmieci.
Te dwie kobiety przede mną tak dźwięcznie wymawiają słowo croissant.

Pisze R. w tak pięknym dniu: a jeśli już asteroida leci w kierunku Ziemi?

Popołudnie nr 1

– Wojny światowej, wojny światowej!– śpiewają niesforne dzieci w autobusie.
Ciszej, zaraz będzie trzecia – napomina mamusia.

Popołudnie nr 2

Na Placu Wilsona otwierają Rossmana. Dają tam baloniki białe i czerwone, ale tylko tym z dziećmi. Kiedyś tam była całodobowa, żółta Mini-Europa, ale obecnie nie ma już Europy.

Dodaj komentarz