O dwóch państwach

Pan powiedział, że w nocy pojawiają się diabły, małe diabełki
(dziecko w sto dwadzieścia dwa)

Dyskusja wokół klauzuli sumienia jest jednym z pierwszych konfliktów na wojnie, którą przyjdzie w Polsce stoczyć, wojnie wojowniczego państwa świeckiego z wojowniczym państwem klerykalnym. Do tej pory państwo świeckie ustępowało państwu klerykalnemu w każdej kwestii, umożliwiając wprowadzanie do prawa powszechnego zapisów ideologicznych, konsultując z nim programy szkolne i rozporządzenia o podatkach, rezygnując z suwerenności w wielu dziedzinach. Państwo klerykalne uznawało natomiast taką możliwość kontroli za stan całkowicie normalny, uzasadniony mitycznymi twierdzeniami o wdzięczności wobec Kościoła za odzyskanie suwerenności. W wielu dziedzinach, np. edukacji, zaczęło nawet uzurpować sobie (za zgodą państwa świeckiego) jego rolę.

Zmiana jednak następuje. O ile na poziomie władzy państwa świeckiego cały czas jej nie widać, o tyle następuje zmiana społeczna. Powstają grupy, ruchy, ośrodki opinii, radykalizujące się w swoich poglądach na temat obrony świeckości państwa. Z drugiej strony państwo klerykalne oburzone próbą ataku na jego dotychczasową domenę również przybiera postawę wojowniczą.

Ten konflikt nie jest zły i nie powinno się go unikać. Należy dbać jedynie o jego niekonfrontacyjny charakter. To ten sam moment historii, który zdarzył się po zdobyciu Rzymu w 1870 r. a we Francji zaowocował ustawą z 1905 r. Jest on katharsis, którego potrzebują obie strony: państwo świeckie, aby stać się republiką, Kościół, aby nie obumrzeć w poczuciu wygody, zająć się kształtowaniem sumień a nie prawa państwowego.

Dodaj komentarz