Kiedy się przebierają, na mrozie, nie da się ich rozpoznać. Tych wciąż uśmiechniętych kelnerek: lat-te-śred-nie-dla-pa-na. Kiedy uwolnią się z firmowych koszul w kolorze latte, firmowych uśmiechów i podrygów, wychodzą drobnym kroczkiem prosto w zimę.
Ale jak się rozsupłać z szarości?
