Dziennik (18/07/13)

Idziemy po wyobrażonym moście nad rzeką, która tu nie płynie.
Prawdopodobni ludzie na jej nieistniejących brzegach popijają możliwe piwo.
Rower ma koła wyśnione, miasto zupełnie peut-être.

Jakby nas tam nie było: ani przedtem, ani potem, ani nawet teraz.

Dodaj komentarz