Dziennik (23/04/13)

Ta sycylijska restauracja z widokiem na morze
aut na Jana Pawła. Tramwaje. Pierwszy dzień ciepły. Wszystko naraz rozkwita, byle jak najszybciej stracić kwiaty.

Ja mam wnuczka, co już w Hiszpanii był, i Kanadzie. On pracuje w wodociągach i go wysyłają. W paru państwach był. Wysłali go do Ameryki, ale jest inżynierem. Przecież nie wszystkich wyślą a jego wysyłaja. Dwudziesty rocznik, z lutego. Ja się do nikogo nie przywiążę. Sześćdziesiąt dwa lata z nią byłem a raptem jej zabrakło. Chorowała, mocno chorowała. Na serce najpierw, a ja bym wolał, żeby ona żyła. (Ten monolog o kuli w niebieskiej kaszkietówce. Najsmutniejsze, że nikt go nie słuchał. Tramwaj. Pierwszy dzień ciepły. On zupełnie sam.)

Pierwszy dzień ciepły. Na ulice wylegają sztuczne kobiety. Piersi sztucznej kobiety poruszają się nienaturalnie, znać, że niewiele większe od jej mózgu.

Dodaj komentarz