Autor bloga się tłumaczy z bloga roku (2)

Nad klawiaturą autora bloga już rozlegało się polskie „Patataj!”, już był sławnym blogerem, cytowanym w porannym przeglądzie prasy, już debatował o sprawach najważniejszych z Kataryną, już był w ogródku.

Pisanie bloga jest – szkoda, że niedotowaną z funduszy europejskich – formą pomocy społecznej. Piszą więc: szczęśliwe i nieszczęśliwe matki o swoich dzieciach, piszą chorzy i hipochondrycy, piszą wreszcie osamotnieni – we własnym mniemaniu – grafomani. O ile dwie pierwsze kategorie budzą powszechne zrozumienie, współczucie albo chociaż parę łezek skapnie, obok kategorii ostatniej przechodzimy ze wzruszeniem ramion (no chyba, że rym częstochowski chwyci nas za serce).

Pisać będzie dalej. Tak już ma, musi.

(Tym bardziej chciałby autor bloga podziękować tym co najmniej pięciu osobom – sobie nie dziękuje – które poświęciły się tej przegranej sprawie.)

Dodaj komentarz