Piątek, początek lipca

Inauguracja. Deszcz spadł prostopadle na szyby. Mężczyzna w garniturze spojrzał na ścianę pierwszą, drugą, trzecią, drzwi. Niby poszedł do kina, ale nie mógł wrócić. Właśnie wymyślił nowe hasło do komputera, ale to tajemnica. Pan od ochrony tajemnic mógłby się zdenerwować, gdyby publicznie zdradził.

W istocie był w pustym pomieszczeniu. Pachniało jabłkami coś jak kiedyś w dzieciństwie. Miał ochotę na Kofihewen, ale nie miał z kim.
Siadał nad klawiaturą i wymyślał nowy rozdział. Życia.

Dodaj komentarz