(Tytuł może nie zachęcał. Szukam wytłumaczenia dla niskiej frekwencji.)
Życiorys japońskiej pary wyglądał znajomo. Nawet ten szary polar, jakoś taki podobny. Bez fajerwerków, codzienność, czasem przytłaczająca, czasem podbudowująca. Ale o to chyba w życiu chodzi, żeby po prostu żyć, wciąż od początku budować domy nasze, miasta nasze. Dorastać.
Na tle tego Japonia, która podobnie jak Wyszków, tonie. Japonia widziana z wokandy. Japonia równie, a może nawet bardziej, zepsuta jak Europa.
(4,0/4,5)
