Czasami to myślę, że Eldarowie kłamali wciskając ludziom, że to jest dla nich dar.
Bo to nie tylko chodzi o człowieka.
Ale o to, co razem z nim: dzieciństwo, młodość, dorosłość,
wspomnienia z podróży, anegdotki, ślubne zdjęcia,
pamięć, pamięć tej historii, której nikt nie będzie już więcej potrafił powtórzyć.
I pozostają ludzie, którym braknie tego wyjątkowego ludzkiego kontekstu.
Nie lubię takich dni, kiedy wiem, że już tylko fotografie.
(Pamiętam głos i zawsze dobry humor. I zaporożca pamiętam.
Tyle we mnie zostało, tak mało.
Jakiś brak.)
