(Pomijając cały jazgot bezsensownych komentarzy na każdym programie, porównań mniej lub bardziej udanych, krzyków o każdej porze,
to jest coś, co mnie osobiście wzrusza.
Gdy okazuje się, że Kościół jest powszechny, ponad granicami i historią.
Gdy Polacy krzyczą):
Wir lieben Dich!
