(kawiarnia w nowowybudowanej części najstarszego hipermarketu w Tutam. Dodajmy: dość droga kawiarnia, co akurat na jej standard mało się przekładało. Od stolika do stolika chodzi dziewczyna kładąc karteczkę, że jest niesłysząca i chętnie dostałaby 8 zł za baranko-świnkę z porcelany, określaną na karteczce jako „upominek”. Wszyscy odmawiają w ciszy. W końcu niesłysząca jest. Przy sąsiednim stoliku siedzi z rodzicami taka czteroletnia dziewczynka)
(Upominek wraz z karteczką ląduje na stoliku dziewczynki. Staje nad nim niesłysząca)
(Dziewczynka donośnie i bardzo uprzejmie): Przepraszam, ale tu już ktoś siedzi.
(Niesłysząca odchodzi)
(Zapisuję tą scenkę, bo powaliła mnie rezolutność czteroletniej właścicielki stolika. Bardzo adekwatna reakcja: ktoś kładzie mi jakąś rzecz na moim stoliku, znaczy chce go zająć. No, to trzeba stolika bronić, zgodnie z wyuczonymi regułami grzeczności)
