(Faktycznie, lubię ucieczkę w sny, w swoje dobre sny. Dystansu na nowo do siebie i do życia nabieram. Znów wolę się za autora tekstową tożsamością ukrywać, niż siebie innym, w tym także Czytelnikom, pokazywać. Bo przecież prawdziwe życie jest „poza” i to jest moje prawdziwe życie. Co by swoją podkreślić przemianę, do K.I.G. się odwołam i dedykację dla mej Nadziei, uczącej się systemów gospodarczych obecnie, w tej chwili uczynię)
A Ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
Ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
(K.I.G.)
