Powrót na wyspy szczęśliwe (?)

Jeśli ktoś myślał, że Karaibów się pozbyłem
(a ja tak myślałem), to w błędzie był.
Haiti i Dominikana przede mną leżą.
Jak przed Kolumbem swego czasu.

Ech.

(a przypomniałem sobie, bo buszując po internecie znalazłem odpowiedź na pytanie, które dręczyło mnie przez noce bezsenne na Saskiej Kępie:

Kitts, ten od St. Kitts i Nevis, to skrócona przez brytyjskich żeglarzy forma imienia Krzysztof.
Z kolei nazwa Nevis pochodzi od Nuestra Senora de las Nieves, czyli zwyczajnej Matki Boskiej Śnieżnej – święto piątego sierpnia, zdaje się)

Dodaj komentarz