Życie monastyczne w oparach absurdu

Znów śnił mi się klasztor.
Początkowo przez sen płakałem.
Potem zacząłem się śmiać.
Nie wiem, czy snem był śmiech, czy śmiechem – sen.
Obudziłem się z bólem mięśni mimicznych.

Tylko to pozostaje.

Dodaj komentarz