Haaa…aaa…aaa…lucynacje

Radość bez powodu.
Śmiech bez uzasadnienia.

Bardzo ładnie zlepiająsięliterkiitrzymająsiękurczowo
a potem nagle
się r o z l e n i w i o n e   r o  z   p    ł     y      w       a        j         ą.

A otaczają mnie konstrukty kulturowe, same konstrukty kulturowe.
Płeć jest konstruktem, toteż mógłbym ją zdekonstruować, gdybym tylko mógł pojąć, co to wszystko by znaczyło w tym a nie innym wypadku, ale, jednakże, nie zdekonstruowałbym być może jej, bo pomysłów na tenże skomplikowany i zagmatwany proces myślowo-imaginacyjny brak mi.

(Senny klasztor także jest konstruktem kultury. W tym wypadku skrupułów żadnych nie mam, co by go powoli dekonstruować)

(Właśnie prowadzę niezapowiedziany eksperyment dotyczący skutków ubocznych bezsenności)

Dodaj komentarz