Dwie godziny patrzyłem z wzajemnością
na świeże ptysie z bitą śmietaną.
Ich zapach upajał moje zmysły.
Kłębiły się wyobrażenia ich smaku w moich ustach.
A jednak. W dobrych bojach walczyłem. Pokusę odparłem.
(Pewno teraz są już nieświeże)
Dwie godziny patrzyłem z wzajemnością
na świeże ptysie z bitą śmietaną.
Ich zapach upajał moje zmysły.
Kłębiły się wyobrażenia ich smaku w moich ustach.
A jednak. W dobrych bojach walczyłem. Pokusę odparłem.
(Pewno teraz są już nieświeże)